Ostatniej soboty zawitałam do mojego ulubionego miejsca w centrum Będzina (oczywiście nie licząc szmateksu „za Biedronką”), to jest Ośrodka Kultury. Tym razem celem było nacieszenie wzroku wystawą „Magiczny Realizm”, którą Ośrodek promował m.in. na facebooku
z wykorzystaniem wyjątkowo udanego plakatu. Plakaty, które powstawały dotąd dla celów rozpropagowania wieści o różnych będzińskich wydarzeniach są zdecydowanie odrębnym, fascynującym tematem, gdyż charakteryzowały się dotąd przepychem, mnogością kolorów
i informacji… Jednak ostatnio coś się w tym temacie odmieniło, ciekawe kto stoi za tymi korzystnymi zmianami (zadanie dla mnie: dowiedzieć się!). Ale nie o tym miałam pisać.
Piszę o pierwszym wydarzeniu z planowanego cyklu krótkich wystaw, pierwszym takim wydarzeniu organizowanym na terenie miasta i, moim zdaniem, świetnym, dobrze rokującym na przyszłość.
Wracając do mojej obecności na wystawie, otrzymawszy bilet numer 609 weszłam do niedużego, mocno oświetlonego pomieszczenia, na ścianach którego rozmieszczone były obrazy i reprodukcje dzieł Tomasza Sętowskiego, Jarosława Jaśnikowskiego, Jacka Yerki, Rafała Olbińskiego i Zdzisława Beksińskiego, którego nazwiskiem promowana była cała wystawa. Jeżeli ktoś nastawił się na prace tego właśnie autora, to mógł się rozczarować – dwa obrazy z wczesnego okresu malarskiej twórczości artysty ( 1965 i 1967), zaskakujące jednak stylem, który, mimo że dosyć mroczny,
to zupełnie nie przypominający wizji wyłaniających się z najbardziej popularnych obrazów twórcy. Ja się nie nastawiłam, może tylko troszeczkę. Rozczarowana jednak nie byłam, zdecydowanie nie (jedyne moje zastrzeżenie to brak jakichkolwiek opisów do obrazów, trudno było się domyślić, które prace są czyjego autorstwa).
Mój entuzjazm co do wystawy wynika między innymi z tego, że miałam okazję poznać ciekawe prace autorstwa Jarosława Jaśnikowskiego. Artysta ów, na własnej stronie internetowej pisze
o swoim malarstwie, iż jest „niczym nieustanna podróż po nieodkrytych światach” a siebie nazywa „Opowieściomalarzem”. I faktycznie, przykuwające wzrok wizje opowiadają, jak mówi autor „o świecie rozbitym w skutek jakiegoś nieznanego kataklizmu na miliony wysp lewitujących w bezkresnej przestrzeni. (…) o świecie, w którym działają zupełnie inne prawa fizyki i chemii niż w naszym wymiarze”. Twórczość artysty można scharakteryzować w słowach: potęga wyobraźni, kunszt, ciekawe połączenia kolorystyczne. Patrząc na obrazy zastajemy na nich inną rzeczywistość, która wydaje się istnieć nie wymagając jakiegokolwiek uzasadnienia. Z natury jesteśmy jednak osobnikami doszukującymi się uzasadnienia we wszystkim. Myślę, że symbolika widoczna na części dzieł pozwoli nam też na długie chwile refleksji, doszukamy się zbieżności między światem magicznym a realnym. W końcu to magiczny realizm.
Poniżej plakat, zdjęcia i reprodukcje.
![]() |
Plakat promujący wystawę "Magiczny Realizm" wprost ze strony Ośrodka Kultury w Będzinie |
Tutaj skromna dokumentacja, ponieważ tradycyjnie padła mi bateria w aparacie. Skorzystałam więc z mojego szumnie nazywanego aparatem sprzętu w komórce.
Mimo złej jakości dobrze widać to, co najważniejsze (i wyjątkowo nie jest to moja osoba).
A tutaj już kilka porządnej jakości reprodukcji J. Jaśnikowskiego, pochodzących z fb:
Więcej na stronach, z których korzystałam pisząc ten tekst:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz