Temat dzisiejszego posta miał być nieco inny, lecz obawiałam
się, że nie zdążę opisać reklam dotyczących końca świata zanim ów koniec
nastąpi, więc dzisiaj właśnie o tym.
Coraz więcej produktów i usług wykorzystuje
bowiem wspomniany motyw żeby przyciągnąć konsumentów, a ja zachodzę w głowę czy
koniec świata się ziści,
czy może „innego końca świata nie będzie”.
Niemniej jednak – temat chwytliwy, gdzieś tam podświadomie
siedzi w nas przekonanie,
że nie do końca wykorzystujemy dany nam czas, że nie
robimy wszystkiego co byśmy mogli,
że nie żyjemy pełnią życia. Więc taka groźba
końca działa, mniej lub bardziej, na niemal każdego. Nawet jeśli nie wierzymy w
przepowiednię o 21.12.12 (bo, bądźmy szczerzy, większość z nas jednak nie
wierzy), to przypomina nam ona o możliwości utraty szansy na skorzystanie
z
wszystkich dóbr, jakie oferuje nam doczesność. Czy można znaleźć lepszą motywację
do wydawania pieniędzy, nie liczenia się z kosztami i wzmożonej konsumpcji?
Przepowiadam więc, iż mimo sławetnego kryzysu, tegoroczne
święta będą obfite,
bo mamy dodatkową motywację do wydawania kasy. A nuż więcej
nie będziemy mieć okazji?
Mam nadzieję, że nie zabrzmi to patetycznie, no ale czy nie
moglibyśmy wykorzystać tego przedświątecznego czasu nieco mniej
materialistycznie i zorientować się, że pełnego życia
nie da się kupić (a na
pewno nie na ostatni moment, bo kolejki będą zbyt duże)?
 |
Media Markt |
|
Zestaw ratunkowy zaprojektowany przez meksykańską agencję reklamową:
 |
Just In Case: End of the World Survival Kit, designed by Menosunocerouno, Mexico |
Źródła: