W ostatnim czasie, w Polsce i nie tylko, dużo mówi się o bezpieczeństwie na drodze. Przypominane są wszelkie kampanie społeczne, które dotyczyły zachowania pełnej trzeźwości za kółkiem oraz obrazowały skutki jej braku. Również zagraniczne kampanie, zarówno te całkowicie komercyjne, jak i te społeczne, nawiązują do poczucia bezpieczeństwa podczas prowadzenia auta.
Możemy wymienić przynajmniej trzy kategorie takich kampanii. Pierwszą z nich są kampanie stricte społeczne, gdzie namawia się do tego, by być odpowiedzialnym kierowcą. Czyni się to na różne, mniej lub bardziej drastyczne sposoby, jednak to temat rzeka - na zupełnie inny wpis, który nastąpi już niebawem. Drugą kategorią, są reklamy z branży motoryzacyjnej, zwłaszcza reklamy tzw. aut rodzinnych, podkreślające takie ich zalety, jak bezpieczeństwo, pewność prowadzenia, wygoda, niezawodność. Trzecia kategoria, to reklama produktów tylko pośrednio związanych z branżą motoryzacyjną, ale zaangażowana społecznie. Reklamę zaangażowaną społecznie cenię ogromnie, jednak w tym przypadku kwestia jest dyskusyjna. Trudno bowiem zaakceptować fakt, iż na przykład, pod hasłem zachowania trzeźwości na drodze, reklamuje się produkty alkoholowe. Nie wiem jak oceniać takie zjawisko.
Przed przykładami jeszcze kilka słów o reklamie zaangażowanej społecznie. Otóż, z prawami rynku nie mam zamiaru polemizować, reklama była, jest i będzie. Rzadko jednak porusza problematyczne, trudne zagadnienia, takie wszak nie sprzedają się zbyt dobrze. Kiedy jednak jakikolwiek koncern postanawia zareklamować się a jednocześnie nawiązać do niekorzystnych konsekwencji, jakie niesie użytkowanie jego produktów - zwykle spotyka się z moją osobistą aprobatą. Oczywiście niezmiennie chodzi tu wyłącznie o pieniądze, mimo że pod przykrywką działalności pro-społecznej, jednak daje to chociaż złudzenie, o istnieniu jakichkolwiek szlachetnych pobudek w branży reklamowej. Nie ulega wątpliwości, że gdy o problemie mówi się częściej i głośniej, przekaz ów zaczyna w pewien sposób trafiać do opinii publicznej. W krótkiej perspektywie czasowej żadna pojedyncza kampania, czy to społeczna czy typowo komercyjna, nie zmieni myślenia i zachowań ludzi. Jest jednak szansa, iż kiedy problem trafi do ogólnego dyskursu społecznego, wówczas choćby minimalnie zmieni się opinia na jego temat, tak jak stało się to w kwestii zapinania pasów podczas jazdy samochodem.
Przed przykładami jeszcze kilka słów o reklamie zaangażowanej społecznie. Otóż, z prawami rynku nie mam zamiaru polemizować, reklama była, jest i będzie. Rzadko jednak porusza problematyczne, trudne zagadnienia, takie wszak nie sprzedają się zbyt dobrze. Kiedy jednak jakikolwiek koncern postanawia zareklamować się a jednocześnie nawiązać do niekorzystnych konsekwencji, jakie niesie użytkowanie jego produktów - zwykle spotyka się z moją osobistą aprobatą. Oczywiście niezmiennie chodzi tu wyłącznie o pieniądze, mimo że pod przykrywką działalności pro-społecznej, jednak daje to chociaż złudzenie, o istnieniu jakichkolwiek szlachetnych pobudek w branży reklamowej. Nie ulega wątpliwości, że gdy o problemie mówi się częściej i głośniej, przekaz ów zaczyna w pewien sposób trafiać do opinii publicznej. W krótkiej perspektywie czasowej żadna pojedyncza kampania, czy to społeczna czy typowo komercyjna, nie zmieni myślenia i zachowań ludzi. Jest jednak szansa, iż kiedy problem trafi do ogólnego dyskursu społecznego, wówczas choćby minimalnie zmieni się opinia na jego temat, tak jak stało się to w kwestii zapinania pasów podczas jazdy samochodem.
Pierwszy przykład, to film, który w ostatnim czasie zyskał dużą popularność w mediach. Hasło kampanii brzmi: "Other people make mistakes. Slow down" ("Inni ludzie popełniają błędy. Zwolnij"). Nadawcą jest New Zeland Transport Agency a odbiorcami, rzecz jasna, kierowcy. Całość dotyczy zachowania bezpiecznej prędkości na drodze.
Druga kampania, to realizacja z polskiego podwórka, która wywołała nieco kontrowersji. Dyskutowano głównie o tym, iż jest ona nieskuteczna. Niemniej jednak dyskutowano, zarówno
o samej realizacji filmu, jak i prędkości na drodze, co w moim przekonaniu jest już krokiem naprzód. Hasło: "10 mniej ratuje życie. Zwolnij!"; "Zginęli na pasach, bo kierowcy jechali zbyt szybko. Zwolnij!". Nadawca: Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Przykład reklamy z drugiej z wymienionych kategorii, to chociażby film Subaru pod hasłem "They Lived", zrealizowana przez agencję Carmichael Lynch.
Trzecia, kontrowersyjna kategoria, prezentuje się równie interesująco. Dobrym przykładem będzie tu reklama realizowana przez agencję iris Worldwide dla firmy Johnnie Walker. Film traktuje
o kruchości ludzkiego życia i ogromnej wadze, jaką ma pełna kontrola kierowcy nad prowadzonym pojazdem. Całość zachęca również do interakcji, jaką ma być wykorzystany hashtag #ImNOTdriving. Tym samym marka kreuje się na odpowiedzialną społecznie i robi to w dość przekonujący sposób.
Źródła:
http://www.adweek.com
https://www.facebook.com/JohnnieWalker
http://kampaniespoleczne.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz