Ostatnio, w związku z remontem ulicy, na której mieścił się mój przystanek autobusowy
(i wiele innych, mniej moich przystanków), przeniesiono me miejsce nudnych oczekiwań w okolicę dosyć ruchliwego skrzyżowania. Wyglądając swego numerka autobusowego, obserwuję więc jednocześnie interesujące przypadki motoryzacyjne, przemykające przez skrzyżowanie.
Przyznaję, iż jest na co popatrzeć.
(i wiele innych, mniej moich przystanków), przeniesiono me miejsce nudnych oczekiwań w okolicę dosyć ruchliwego skrzyżowania. Wyglądając swego numerka autobusowego, obserwuję więc jednocześnie interesujące przypadki motoryzacyjne, przemykające przez skrzyżowanie.
Przyznaję, iż jest na co popatrzeć.
Wczoraj zaobserwowałam całkiem ładnego Jaguara - w tym mieście jeszcze takiego auta
nie widziałam, to był pierwszy raz. Po raz kolejny przekonałam się dlaczego tych aut nie trzeba lub wręcz nie powinno się reklamować.
nie widziałam, to był pierwszy raz. Po raz kolejny przekonałam się dlaczego tych aut nie trzeba lub wręcz nie powinno się reklamować.
Dosyć trafne wydaje się być jedno z haseł reklamowych Jaguara: "Be noticed when you arrive".
Nieliczne przykłady reklam drukowanych zamieszczam poniżej.
A tutaj trochę ciekawostek w stylu vintage:
Źródła:
www.adrenalinemotorsport.pl
www.jeevesandthejaguar.com
www.coloribus.com
www.automobilesdeluxe.tv
vintage-original-ads.com
www.vintage-adventures.com
www.thebritbox.com
pinterest.com
www.productioncars.com
archive.aweber.com
www.digitalpostercollection.com
www.flickriver.com
www.advertolog.com
srcailler.blogspot.com
www.river.co.nz
designora.com
Jestem wielkim fanem Jaguara, widziałem ich wiele, a i znam wiele historii z nimi związanych oraz technicznych szczegółów. Są to wyjątkowe samochody, które bronią się same. Może nie są tak innowacyjne, czy dobrze wykonane jak Mercedes (choć jakość Mercedesa pod koniec lat 90' zaczęła gwałtownie spadać), ale za to mają znacznie więcej stylu i klasy. Swoją drogą sam Enzo Ferrari określił Jaguara E-Type jako najpiękniejszy samochód, jaki kiedykolwiek wyprodukowano...
OdpowiedzUsuń