Słów kilka o skrypcie "Estetyka reklamy".
Publikacji tej nie mogę nazwać książką, mimo że przedstawia
dla mnie podobną wartość.
Jest to skrypt, maszynopis widniejący na pożółkłych
stronach, wydany prawie 40 lat temu.
Sporo starszy i mądrzejszy ode mnie. I
wciąż zaskakująco aktualny.
Sam wstęp mówi o przeobrażeniach gospodarczych,
społeczno-kulturowych, które doprowadziły do wzajemnego przenikania się nauki,
techniki i sztuki. Momentami trudno oprzeć się wrażeniu,
że jest to publikacja
wydana najwyżej 5 lat temu.
„Plastyka posiada dziś wpływ na jakość estetyczną i
funkcjonalność produkowanych dóbr kultury materialnej; decyduje o oprawie życia
człowieka, formie estetycznej produktów przemysłowych, wydawnictw, opakowań –
coraz szerzej włącza się w rozwiązywanie zagadnień współczesnej informacji
wizualnej. Jest o tyle ważne, że we współczesnej cywilizacji obraz stanowi
jeden
z najbardziej masowych i najsilniej działających środków. Komunikowanie wizualne ma charakter uniwersalny. (…)”
Dosyć dobrze czyta się o reklamie jako o dziedzinie ściśle powiązanej ze sztuką. Można przez chwilę zapomnieć o powszechnym potępieniu „złej reklamy”, która kusi i sprowadza nas na drogę nikczemnych, niepotrzebnych wydatków oraz nieokiełznanego konsumpcjonizmu. W omawianym skrypcie bowiem, przytoczono zarys założeń estetyki jako nauki. Na samym początku części I czytamy: „Podana na wstępie skryptu motywacja aktualnego zainteresowania problematyką estetyki implikuje potrzebę poznania jej zasadniczych treści i zakresu oddziaływania”.
Wbrew pozorom niewiele publikacji na temat reklamy
zwraca uwagę na taką potrzebę.
Skupiono się też na
genezie sztuki i jej powiązaniu z definicją piękna.
„Wiele teorii idealistycznych wyprowadzało sztukę z
właściwego człowiekowi poczucia piękna,
z autonomicznej potrzeby człowieka.
Sprawę genezy sztuki trzeba jednak stawiać oddzielnie
w stosunku do piękna.
Sztuka nie powstała z uwagi na realizowanie piękna,
które w zamierzchłych czasach
nie stanowiło wartości estetycznej.”
Skrypt „Estetyka reklamy” daje poczucie, iż mimo znacznego
wzrostu liczby kanałów komunikacyjnych i środków komunikacji, podstawowe
założenia reklamy pozostają te same: „(…) głównym założeniem jest
zharmonizowanie słowa i obrazu”, czy „funkcjonalność wszelkich poczynań
reklamowych narzuca twórcy rozwiązanie kompozycji, w której konkretny towar
jest punktem centralnym; w stosunku do tego punktu kształtują się pozostałe
składniki kompozycji.”
Warto zauważyć, iż obecnie zapewne wzrósł nasz krytycyzm
wobec przekazów reklamowych,
nie patrzymy już na nie tak idealistycznie, jak
robiliśmy to 40 lat temu. Nie przypisujemy reklamie funkcji jedynie
edukacyjnej, zauważamy tę perswazyjną, dostrzegamy manipulację. Myślę,
że mamy też tendencję do popadania w
inną skrajność, a mianowicie - bezrefleksyjne obwinianie reklamy o nasz brak
obiektywizmu i wiele innych nieszczęść współczesnego świata. A to,
co właściwe,
pewnie zwyczajowo leży sobie gdzieś pośrodku, całkowicie spokojnie
i
bezużytecznie, bo nikt nigdy jeszcze nie odkrył złotego środka.
Rozważania na temat estetyki reklamy podsumowałabym w tym
przypadku następującym cytatem: „(…) aprobata określonej wartości może
powstawać wyłącznie wskutek zapoznania się z wartością podmiotu”.
Natomiast do
rozważań na temat reklamy samej w sobie, dodać należy cytat przedstawiający
utopijną, silnie nacechowaną ideologią socjalistyczną (jak całość publikacji),
acz poniekąd trafną wizję:
„Rozwój technicznych środków masowego przekazu powoduje, że kontakt z odbiorcą występuje często niezależnie od jego woli; reklama towarzyszy człowiekowi codziennie, modeluje sposób życia i wzbogaca kształt osobowości. Treść tego poglądu obliguje nadawców do odpowiedzialności za formę i wartość merytoryczną przekazu.”
Źródła:
Michałowska Maria, Estetyka reklamy. Warszawa: Polskie Towarzystwo Ekonomiczne, 1976.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz